Dawno, dawno temu w pobliżu wsi Choiniec w Złotoryjskim Lesie dwóch mężczyzn znalazło mapę prowadzącą do skarbu ukrytego przez Czarnego Krzysztofa i jego bandę. Nie wiedząc co robić, postanowili poszukać pomocy u chłopów ze wsi. Błąkając się natrafili na mydlarza, który wysłuchał ich próśb i ukartował chytry plan. Koncepcja polegała na przechwyceniu mapy od dwóch mężczyzn (Jana i Czesława). Chłopi w podzięce za dobre rady mydlarza Zenona przytulili go, a on w tym czasie wyjął mapę z kieszeni Jana. Nie spodziewając się przebiegłości Zenona, Czesław i Jan wyruszyli na poszukiwania skarbu. Po niedługim czasie zorientowali się, iż mapa zaginęła. Szukali ją przez dłuższy czas, aż w końcu domyślili się, że przepustkę do ich szczęścia mógł ukraść mydlarz. Z wielką wściekłością pobiegli szukać mapy. Gdy w końcu dotarli do domu Zenona, okazało się, że tego nie ma w chacie. Byli bardzo wściekli, a zarazem smutni, lecz postanowili, że tak łatwo się nie poddadzą. Szukali wskazówek, które mogły zaprowadzić do uciekiniera, aż w końcu jeden z nich zauważył ślady z błota. Od razu ruszyli za nimi. Po długiej wędrówce zauważyli coś leżącego w krzakach. Okazało się, że był to jeden z butów mydlarza. Szukając z wielką nadzieją zobaczyli coś jeszcze. Był to drugi but. Niestety po tych wskazówkach nie było już niczego. co mogło im pomóc. Bezradni chłopi, nie wiedząc co robić, usiedli w cieniu pod drzewem. Bardzo smutni rozmawiali o pechu, jaki ich spotkał. W pewnym momencie usłyszeli chrapanie. Szybko wstali. Rozglądali się, lecz niczego nie znaleźli. Nie mając siły na nic z powrotem chcieli usiąść pod drzewem. Dochodząc do celu zauważyli coś z drugiej strony. Szybko podbiegli i ujrzeli śpiącego mydlarza. Wściekli budzili go. Jan i Czesław bardzo zdenerwowani szturchali, krzyczeli na Zenona. Mydlarz ocknąwszy się zaczął uciekać. W pewnej chwili wybiegł na drogę, którą jechał powóz. Pojazd nie zdążywszy zahamować i przejechał Zenona. Dwóch chłopów zabrało mapę martwemu i uciekli . Szukali potem skarbu, lecz zgubili się i nikt już ich potem nie zobaczył. Na pamiątkę tych wydarzeń w miejscu śmierci mydlarza postawiono kamienny krzyż.