Witam!
To znów ja i chciałbym podzielić się z wami moim wierszykiem.
Był sobie raz Geppetto, ciężką starzec miał pracę, bo czy dzień czy noc, ciągle strugał pajace. Raz zobaczył Geppetto, piękny kawałek drzewa -Och, ciekawe jak ten kawałek, piękny kawałek się miewa. Odpłynął myślami Geppetto, już myśl mu do głowy wraca -Wiem! Mam świetny pomysł, wystrugam sobie pajaca. I struga Geppetto pajaca, spływa mu z czoła pot słony, jeszcze tylko nogi zostały, Geppetto zasłania zasłony. Skończył Geppetto pajaca zastanawia się nad imieniem, dał mu na imię Pinokio, czy nie będzie on utrapieniem? I ożył Pinokio nagle, wyprawia najdziksze psoty, ukradł sobie dwa jabłka, przestraszył dzikie jenoty. Był w brzuchu rekina, został na chwilę osłem, lecz wszystko dobrze się skończyło, Pinokio stał się chłopcem.